Fundacja KS Hetman Zamość – Lewart Lubartów 5:3 (2:1)
Bramki:  0 : 1 Dawid Niewęgłowski (19′), 1 : 1 Damian Kupisz (27′), 2 : 1 Szymon Solecki (30′),  2 : 2 Michał Zuber (50′), 3 : 2 Błażej Omański (55′), 4 : 2 Damian Kupisz (60′), 5 : 2 Damian Kupisz (78′), 5 : 3 Dawid Niewęgłowski (90+3′)

Hetman: Kacper Skrzypek – Łukasz Bubeła, Przemysław Kanarek, Szymon Solecki, Michał Luterek (od 80′ Norbert Myszka), Maciej Markowski, Łukasz Kamiński (od 78′ Karol Bukowski), Hubert Czady (od 70′ Damian Baran), Damian Ziółkowski, Błażej Omański (od 60′ Damian Otręba), Damian Kupisz. Trener: Marek Motyka

Lewart: Adrian Parzyszek – Bartłomiej Marzęda, Patryk Stopa, Arkadiusz Rusinek, Dawid Niewęgłowski, Michał Walaszek (od 77′ Ernest Wiącek), Paweł Pęksa (od 83′ Adrian Pikul), Szymon Terlecki (od 46′ Dawid Pikul), Dariusz Michna (od 66′ Damian Kuzioła), Michał Zuber, Karol Bujak. Trener: Robert Makarewicz

Żółta kartka: Maciej Markowski
Sędzia główny: Jacek Paskudzki, sędziowie asystenci: Arkadiusz Nestorowicz i Patryk Zielant (BOZPN). Widzów: 400

 

Media doniosły:

 

Portal internetowy lubsport.pl: Damian Kupisz show w Zamościu. Lewart nie pęka

 

Aż osiem goli obejrzeli kibice w Zamościu, którzy zdecydowali się wybrać na mecz Hetmana z Lewartem Lubartów. Podopieczni Roberta Makarewicza kolejny raz postawili na ofensywny futbol, jednak tym razem nie wystarczyło to na zdobycie choćby jednego punktu. Piłkarze Marka Motyki wygrali 5:3, a bohaterem spotkania został Damian Kupisz. Wychowanek Bałtyku Koszalin trzykrotnie pokonał Adriana Parzyszka.

 

KOMENTARZE TRENERÓW

Krzysztof Krupa (asystent Marka Motyki): – To był bardzo fajny mecz. Nie tylko dla piłkarzy, ale też dla kibiców. Pojedynek był wyrównany, z obu stron było mnóstwo okazji i dużo strzałów. Pierwszą bramkę straciliśmy po błędzie obrońcy. Potem oglądaliśmy Damian Kupisz show. Ten zawodnik zagrał bardzo dobrze, strzelił trzy gole. Szczególnie ładny był ten ostatni, bo Damian uderzył z dwudziestu pięciu metrów. Duże słowa uznania dla tego chłopaka. Szkoda, że trzy razy daliśmy się zaskoczyć, to martwi. Cieszy wygrana i spora liczba zdobytych bramek. Słowa pochwały dla Lewartu, że nie schował się za podwójną gardą, a grał otwartą piłkę. Myślę, że lubartowianie zdobędą jeszcze sporo punktów, bo to ciekawa drużyna.

Robert Makarewicz: – Bardzo atrakcyjne widowisko. Równie dobrze mecz mógł zakończyć się naszym zwycięstwem, bo okazji podbramkowych z obu stron było wiele. Prowadziliśmy 1:0, kiedy po błędzie obrońcy do siatki trafił Dawid Niewęgłowski. Potem też mieliśmy swoje szanse, niestety Michał Zuber nie trafił, będąc sam na sam z bramkarzem. Przed przerwą Hetman odpowiedział dwukrotnie. Trzeba oddać bohaterowi tego spotkania, Damianowi Kupiszowi, że miał „dzień konia”. Trzy szanse i trzy bramki tego zawodnika. Trzecią można określić mianem „stadiony świata”. Nie można wygrać, tracąc w jednym pojedynku pięć bramek. Z przodu znów spisaliśmy się bardzo dobrze, ale zabrakło czegoś w obronie. Przyczyną porażki była nasza słabsza gra w defensywie. Zabrakło kontuzjowanego Kamila Piaska, który doznał urazu w meczu UEFA Regions Cup. Nie przynieśliśmy wstydu. Wygrywamy jako drużyna i przegrywamy jako drużyna.

 

 

Dziennik Wschodni Sport: Hetman strzela jak szalony

 

Jak gra Lewart to nie ma mowy o nudzie. Drużyna Roberta Makarewicza prowadziła nawet w Zamościu z Hetmanem, ale ostatecznie przegrała… 3 : 5. Odkąd trenerem gospodarzy został Marek Motyka jego pilkarze w pięciu występach zdobyli 26 goli

Trener Marek Motyka – To było trudne spotkanie. Źle je rozpoczęliśmy, bo Lewart otworzył wynik. Tak dobrze zorganizowanej drużyny w Zamościu jeszcze nie widzieliśmy. Jestem przekonany, że zespół z Lubartowa jeszcze nie jednemu klubowi odbierze punkty. Nie straciliśmy jednak głowy, gralismy ambitnie i mądrze. Martwi gra obronna, bo przeciwnik owszem ma mocna ofensywę, ale popełnilismy kilka błędów, które skończyły się golami dla przeciwnika. Przed nami mecz pucharowy z Tomasovią i skupiamy się już na tym rywalu.

 

Kronika Tygodnia: Na piątkę z Lewartem

Hetman pod wodzą Marka Motyki wygrał poprzednie cztery mecze, ale dopiero pojedynek z Lewartem Lubartów stanowić miał wyznacznik formy drużyny. Zamościanie zwyciężyli 5 : 3 (2:1), a drugim z rzędu hat-trickiem popisał się Damian Kupisz

 

Tygodnik Zamojski: Kupisz – show

To nie był łatwy mecz, ale wszystko skończyło się po myśli zamościan. Hat-trickiem popisał się Kupisz, który ma już na koncie 18 trafień

 

W pozostałych spotkaniach uzyskano rezultaty:

Tomasovia Tomaszów Lubelski – Włodawianka Włodawa             4 : 0

Polesie Kock                               – Powiślak Końskowola                0 : 1

Stal Kraśnik                                – POM Iskra Piotrowice                7 : 2

Unia Hrubieszów                        – Łada 1945 Biłgoraj                     0 : 1

Victoria Żmudź                           – Lutnia Piszczac                           1 : 0

Chełmianka Chełm                      – L K S  Milanów                          6 : 0

Górnik II Łęczna                        – Lublinianka Lublin                     2 : 0

Kłos Chełm                                 – Kryształ Werbkowice                 0 : 0

Tabela po XVIII serii spotkań:

 

Drużyna Mecze Pkt Bz Bs
1 Chełmianka Chełm 28 75 87 14
2 Górnik II Łęczna 28 68 72 33
3 Hetman Zamość 28 64 79 25
4 Tomasovia Tomaszów Lubelski 28 57 70 28
5 Stal Kraśnik 28 55 67 35
6 Kryształ Werbkowice 28 51 47 27
7 Lewart Lubartów 28 46 50 39
8 Łada 1945 Biłgoraj 28 38 38 49
9 Włodawianka Włodawa 28 35 48 59
10 Powiślak Końskowola 28 35 36 48
11 Kłos Chełm 28 33 34 42
12 Lublinianka Lublin 28 31 42 41
13 Unia Hrubieszów 28 29 30 41
14 Victoria Żmudź 28 27 34 54
15 Polesie Kock 28 25 49 67
16 POM Iskra Piotrowice 28 25 32 65
17 Lutnia Piszczac 28 15 18 60
18 LKS Milanów 28 3 18 124

 

 

 

Fakty – opinie – hipotezy

Mecz Hetmana z Lewartem mógł się podobać. Było to co najbardziej lubią kibice – czyli bramki. I tu trzeba dać ukłon wszystkim strzelcom tych ośmiu bramek, gdyż bardzo rzadko składa się by były one przedniej marki, efektowne, nie przypadkowe, czy określane w żargonie piłkarskim „farflowce”. Strzały z dystansu, mierzone przy słupku, czy uderzone pod poprzeczkę zawsze przynoszą radość strzelcom, a kibicom przede wszystkim. Do tego też należy dodać kilka bardzo udanych i efektownych obron bramkarzy obu drużyn. Zarówno Hetman jak i Lewart grając otwarty – na bardzo zbliżonym poziomie – futbol pokazały, że można sobie na to pozwolić, gdy ma się świadomość własnej wartości. Nie można jednak jej przeceniać. Trzeba w tym wszystkim mieć jednak umiejętność zachowania umiaru i rozwagi. Tego zabrakło piłkarzom z Zamościa, gdyż dali sobie strzelić trzy bramki po własnych szkolnych błędach. To nie lubartowianie po swoich pieczowicie zorganizaowanych akcjach zdobyli te bramki – wykorzystali po prostu „wielbłądy” zamojskich obrońców. I to jak szczerze przyznaje trener Marek Motyka musi ulec zdecydowanej zmianie. Kolejny próg – a uściślając podniesioną poprzeczkę (Lewart to drużyna zaliczana do zespołów nadających ton gry w IV lidze) Hetman przeszedł w stylu rokującym dużą nadzieję na przyszłość.

/MiT/